Grzybobranie to nasz największy "sport" narodowy.
Pod koniec lata, gdy dnie nie są już tak upalne, ale noce wciąż wystarczająco ciepłe, my Polacy masowo ruszamy z wiklinowymi koszyczkami na grzyby. Spacerujemy po lasach po kilka godzin i jak zaczarowani wlepiamy swój wzrok w ściółkę leśną w nadziei, że dostrzeżemy w niej lśniące kapelusiki grzybów.
Moi rodzice są zapalonymi grzybiarzami i rok rocznie zbierają ich kilkadziesiąt kilogramów.
Część z nich suszą, część z kolei marynują (zawsze coś z tych zbiorów dostaniemy z mężem do naszej spiżarki).
Ja nigdy nie byłam miłośniczką zbierania grzybów, chyba dlatego, że po prostu nie umiałam ich dostrzec, co więcej, myślę, że do grzybobrania trzeba dorosnąć.
Teraz gdy mam te trzydzieści parę lat, wypatrywanine podgrzybka czy prawdziwka w lesie sprawia mi nawet przyjemność. Największą jednak mam radochę, gdy mogę zjeść własnoręcznie zbierane grzybki, a już najbardziej te marynowane wg przepisu mojej mamy.
Potrzebujemy:
- podgrzybki (najlepiej małe, które możemy marynować w całości)
- ocet
- listki laurowe
- ziele angielskie
- pieprz w ziarenkach
- woda
- cukier
- sól
- słoiczki (najlepiej nie za duże, idealnie nadają się takie po dżemie)
Grzybki oczyszczamy, płuczemy kilka razy w letniej wodzie.
Przygotowujemy garnek w którym następnie gotujemy grzyby w lekko osolonej wodzie, z dodatkiem łyżki octu (by nie traciły koloru) na wolnym ogniu przez około 35 minut.
W drugim garnku przygotowujemy zalewę. Oczywiście to ile będziemy jej potrzebować zależy od ilości grzybów, które będziemy marynować. W razie potrzeby przygotowujemy podwójną porcję zalewy.
Z podanego przepisu wychodzi litr zalewy octowej.
Wlewamy jedną szklankę octu 10% na trzy szklanki wody. Dodajemy łyżkę stołową cukru, tyle samo soli, kilka ziaren ziela angielskiego, 2-3 listki laurowe. Całość zagtowujemy pod przykryciem.
Ugotowne grzyby odlewamy na sito. Przygotowujemy słoiczki.
Jeszcze ciepłe grzybki wkładamy do słoiczków i zalewamy roztworem octowym.
Ważne by zalewa w całości zakrywała grzybki. Możemy zamieszać łyżką by uwolnić powietrze między grzybami.
Na słoiczki nakładamy nakrętki i mocno zakręcamy.
Odstawiamy w chłodne, zacienione miejsce na około 2 miesiące.
Smacznego!!!