Wspominam to popołudnie, gdyż właśnie tego dnia po raz pierwszy skosztowałam fantastycznej zupy pomidorowej, która swym smakiem, w wyrafinowany sposób pobudziła moje kubki smakowe.
Do tej pory zupa pomidorowa, nie kojarzyła mi się z jakimiś ekscytacjami kulinarnymi. Zawsze była to po prostu zwykła pomidorówka wzbogacona co najwyżej o makaron lub ryż. Ta jednak zupa, a właściwie gęsty krem, krył w sobie coś wiecej niż tylko smak pomidorów, a mianowicie wzbogacony był o lekko ostry parmezan, który pod wpływem gorącego płynu ciągnął się niczym mozzarella, oraz unoszące się na powierzchni kremu kleksy z zielonego pesto. Kombinacja smaków, którą śmiało mogę nazwać odlotem kulinarnym.
Potrzebujemy (na 3 litry zupy):
- oliwę z oliwek
- 1 dużą cebulę
- 1 ząbek czosnku
- 4 puszki pomidorów bez skórki (pelati)
- 3 nieduże marchewki


opcjonalnie: 2 łyżki startego parmezanu
- sos pesto (kupny lub przygotowany wg mojego przepisu, patrz: tutaj)
- płatki parmezanu

W garnku o pojemności 4 litrów, rozgrzewamy oliwę z oliwek. Cebulę kroimy w drobną kostkę, czosnek przeciskamy przez praskę. Wrzucamy na rozgrzamy olej i czekamy aż cebula się zeszkli.

Po tym czasie, dokładamy do cebuli: pomidory z puszki wraz z zalewą, przecier pomidorowy, marchewkę pokrojoną w plastry, kostki rosołowe i dolewamy 1.5 litra wrzącej wody. Gotujemy około 30 minut na średnim ogniu. Jeśli po tym czasie marchewka nie będzie wystarczająco miękka, gotujemy jeszcze parę dodatkowych minut.
Zdejmujemy garnek z ognia, i przy pomocy malaksera ręcznego miskujemy zupę na krem.
Jeśli uznamy, że konsystencja nie jest wystarczająco gęsta, dosypujemy 2 łyżki startego parmezanu i mieszamy.
Na dnie głębokiego talerza układamy płatki parmezanu i zalewamy kremem pomidorowym.
Na wierzchu przy pomocy małej łyżeczki robimy kleksy z zielonego pesto.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimie! Pozostaw swoje imię :)